Nie
może się bez niej obyć i moja makieta. Przebudowując tory przystąpiłem także do układania drutów sieci. Na początek poszedł
portal wjazdowy do Starej Rumi oraz odcinki wewnątrz tunelu. Sieć trakcyjna widoczna jest realizowana przy
użyciu elementów Viessmann'a, natomiast w tunelu przy użyciu odwróconej szyny fleksowej. Przedstawione
na fotkach mocowanie przy użyciu nagwintowanego pręta (M3) umożliwia precyzyjne, łatwe i solidne pozycjonowanie belki, do której
szyna jest od dołu lutowana. Chciałbym dodać, że w moim przypadku nie mamy toru poziomego tylko pochyłe, więc kwestia
prawidłowego, na różnych wysokościach, umiejscowienia podpór jest bardzo ważna. Dodatkowy rozjazd, jak widać, nie robi problemu.
Wlot do tunelu
będzie przesłonięty portalem wjazdowym, tak by nie było widać "odwróconej
szyny"
Lutowanie stalowego pręta jest możliwe przy pomocy pasty lutowniczej po wcześniejszym opiłowaniu ocynku.
Łączenie segmentów makiety.
Cały pomysł opiera się na założeniu, że żaden element sieci trakcyjnej nie może
wystawać poza obrys segmentu makiety (w czasie składowania czy transportu),
natomiast po rozłożeniu makiety połączenie musi być bez przerw, które by mogły
powstać w przypadku różnego ustawienia segmentów (pochylenie segmentów względem
siebie góra-dół, czy przesunięcie lewo-prawo). Takie sytuacje mogą powstać
gdybyśmy odwzorowali sposób łączenia szyn jak w torach - tam wszelkie drobne
przerwy są dopuszczalne dzięki współpracy z obręczą koła, natomiast takie same
przerwy w "odwróconej szynie" są śmiertelne dla odbieraka prądu w pantografie.
Jak to jest zbudowane i jak działa:
Jak widać powyżej do belki nośnej (poprzecznej) przylutowane są wsówki, a nie
sama szyna.
Dzięki temu możliwe jest wysunięcie jej z jednej z wsówek, tak by się całkowicie schowała w
obrębie segmentu. Powyżej, na prawej fotce widać połączenie w pozycji "do
transportu".
Zagięcie końcówek do góry z jednej strony jest duże (na fotkach z lewej strony)
co całkowicie uniemożliwia wysunięcie się szyny z wsówki. Z drugiej strony
zagięcie jest mniejsze, na tyle, że szyna daje się wysunąć/wsunąć przy użyciu
większej siły. Ważne: szyna sama nie ma prawa się wysunąć
Dodam, że wsówka lewa jest ciaśniejsza niż prawa (można wybrać jedną nową, a
drugą używaną wcześniej).
Kształt zakończenia (tu prawego) dobieramy eksperymentalnie. Ja wpierw zagiąłem
szynę za bardzo (wsówka nie dawała się wysunąć), a potem oszlifowałem zagięcie,
ale tylko na tyle by wreszcie wsówka zeszła.
Podczas profilowania szyny łączącej należy zwrócić szczególną uwagę na końcówkę
wysuwaną, gdyż pantograf nie może zahaczyć o jej krawędź, a tylko łagodnie przejść przez połączenie.
Jeszcze jedna uwaga: odcinek "szyny odwróconej" jest do belki nośnej mocowany za
pomocą wsówki, natomiast pozostałe (nierozbieralne szyny) są lutowane bezpośrednio do tej samej belki.
Dzięki temu odcinek łączący jest o grubość wsówki niżej od sąsiednich. Ułatwia to wyprofilowanie przejść.
W idealnych warunkach wystarczyłoby zaokrąglenie końcówek tylko na wysokość równą grubości blaszki wsówki.
Należy jednak dodać większy margines tolerancji, gdyż segmenty będą w różnych warunkach montowane i trudno
nam przewidzieć jakie będą rzeczywiste odchylenia od ideału.
Możliwe jest także
zaadoptowanie "patentu" do sieci trakcyjnej realizowanej z drutu miedzianego.