Ważne: Przed przystąpieniem do pracy przeczytaj całość.
Stopień trudności *** (średnio trudny)Skoro już tu jesteś, zakładam że posiadasz kolejkę TT, LVT oraz około 10
złotych do wydania. Dlaczego diody, a nie żarówki ? Z kilku powodów:
- Rozwiązanie to jest tańsze żarówki Tilliga to koszt około 4 zł/szt.
- Diody się nie grzeją więc nie ma obawy odkształcenia się wagonika,
a bywały takie przypadki, oj bywały.
- Trwałość - no cóż diody założysz prawdopodobnie raz i zapomnisz o ich
istnieniu
Tyle tytułem wstępu. Pora na przygotowanie produktów.
- DIODY LED - diody żółte wysokowydajne,
cena takiej diody to 1,20 lub białe w cenie 3 zł/szt.
- Opornik 1 kilo ohm,
- taśma izolacyjna czarna plastikowa,
- złom TT (blaszki).
Tak więc raźno zabieramy się do roboty (na zdjęciu materiały na 1 człon
zestawu):
Jak wygląda LVT każdy wie... Przed rozbiórką
zdejmujemy sprzęgi...
Wiercimy dziury w miejscu lampek tych na górze. Pociągnąłem to niepotrzebnie markerem i cuda wyszły :(
ale tego nie widać, dopiero pod lampą wyszło co i jak.
Górne otwory zaślepiamy światłowodem o śr. 1 mm, który trzymamy chwilę nad
płomieniem, żeby spuchł a następnie docinamy z drugiej strony. To trzymanie nad
płomieniem wygładza nam powierzchnię światłowodu i dzięki temu toto lepiej w
otworek włazi (ciaśniej). Od drugiej strony podklejamy cyjanopanem. Możemy
końcówki pociągnąć czerwonym markerem.
A teraz dawcy organów (każdy tt-tkowiec posiada
taki złom).
Po rozłożeniu jednej z lokomotywek na czynniki
pierwsze (o żesz, serio, tego tam tyle jest) uzyskujemy dostęp do rzeczy nam
potrzebnych.
A potrzebne będą blaszki kontaktowe i blaszki
zewnętrzne. Zapytacie po co ?? Ano po to, by wagonik wyposażyć w prund (bo
wagonik jest "goły").
Teraz zajmiemy się oświetleniem. Łączymy diodę
czerwoną i białą w sposób pokazany poniżej ale tak, by świeciła albo
czerwona albo biała) Sprawdzamy to napięciem 3V!!!
Diody nie tolerują innego. Drugą parę podłączamy identycznie trak by świeciły
albo 2 białe albo 2 czerwone. Robimy po 2 komplety (na czoło lokomotywki i
wagonika).
Następnie owijamy czerwoną diodę taśmą izolacyjną.
Potem obie.
A potem łączymy pary ze sobą. Ponieważ tu
jest instruktażowa para to kilka słów. Druty zaznaczone zielonymi strzałkami
powinny być dłuższe tak, by wpasować się na miejsce (wystarczą długości
około 3 cm). Łączymy ze sobą pary nóżek zaznaczone na niebiesko jednym
drutem (3), a na czerwono (4) drugim. Pamiętamy by druty były dłuższe. Do
jednej skrajnej nóżki lutujemy opornik 1 kilo ohm, a do drugiej drut (1 i 2).
Następnie izolujemy to czarną taśmą.
A teraz pora na patent:
Po obcięciu owijamy dwukrotnie czarną taśmą:
i umieszczamy w miejscach zaznaczonych
fioletowymi strzałkami (przyklejamy taśmą, sorry za nienajlepszą jakość
zdjęcia).
Opornik i drut podpinamy do tych końcówek (nie
lutujemy jeszcze) i całość stawiamy na tory. Na zdjęciu wagonik doczepny z
przeszczepionymi elementami (blaszkami). W przypadku, gdy świeci prawidłowo -
lutujemy w przypadku, gdy świecą się czerwone podczas jazdy do przodu
zamieniamy końcówki miejscami, tzn. opornik przytykamy tam, gdzie był drut, a
drut tam gdzie opornik. Jak wszystko gra - lutujemy.
Tak to wygląda:
I następny patent: Bierzemy markera wydłubujemy
lampki (te światłowody) i malujemy je dookoła na czarno (nie końce tylko z
boku!!!!!) Dzięki temu unikniemy przebijania światła czerwonego do lamp głównych.
Potem składamy całość, bierzemy cieniutki śrubokręt
zegarmistrzowski i regulujemy wysokość diod (od spodu a także wkładając śrubokręt
w otwór światła. Jak wszystko gra zakładamy pomalowane światłowody i....
Napawamy się widokiem wyjątkowych LVT.
UWAGA!!!
Robimy dwa komplety oświetlenia
na czoła jednostki i wagonu doczepnego. Jednak w przypadku założenia blaszek
do wagonika jednostka zaczyna się ślizgać. By temu zapobiec dociążamy ją bądź
starymi obciążnikami z ołowiu bądź nakrętkami w miarę ciężkimi. Ważne
jest aby owinąć je taśmą izolacyjną, by nie porobiły zwarć.
Materiał opracował Jacek Dróżdż (charakterek).
Życzę mnóstwa wrażeń i dobrej zabawy przy TT. |