| TT-Klub.PL, którego 
        jestem członkiem  zaplanował na 18 sierpnia 2006 wspólną 
        wycieczkę do fabryki Tilliga w Sebnitz. Postanowiliśmy odwiedzić także Vsestary gdzie ma siedzibę prężnie działająca grupa 
        miłośników TT-tki skupiona wokół firmy Tomasa Rejl DELTAX. | 
     
      |  | 
    
     | Dzień pierwszy (środa) | 
    
    
     |  | 
    
     | Przed granicą z CZ zatrzymaliśmy się w Lewinie Kłodzkim, 
         wiadomo dlaczego ...wystarczy spojrzeć na zdjęcie. | 
    
     |  | 
    
    
     | Dzień drugi (czwartek) | 
    
     |  | 
    
    
     | Tomas cały swój dzień poświęcił na obwożenie nas po okolicy 
         Vsestary swoim, a Vaclaw (Donatelli) również drugim, samochodem. Na początek załatwił nam wejście do ....SKANSENU (Jaroměř), 
         gdzie zostaliśmy oprowadzeni przez tutejszego kustosza: | 
    
     |  | 
 
    
     |  | 
    
     | Następnie zostaliśmy zaproszeni przez Vaclava do jego domu, 
         gdzie mogliśmy podziwiać jego kolekcję taboru oraz zapoznać się z kolekcją/archiwum katalogów TT: | 
 
    
     |  | 
 
    
     |  | 
   
     | Vaclav pokazał nam prototyp domku - Strażnica Przejazdowa, 
         który ma wejść do produkcji u Auchagena: | 
 
    
     |  | 
    
    
     |  | 
   
     | Kolejnym etapem wycieczki było zwiedzanie parowozowni w Hradec
         Kralova, ale tu niestety okazało się, że nie zabraliśmy zapasowych baterii do aparatu. | 
  
    
     |  | 
 
    
     |  | 
    
    
     | Dzień trzeci (piątek) - wyjazd do Sebnitz | 
    
     |  | 
   
     | Na dwóch zdjęciach (po lewej) widać dlaczego się spóĽniliśmy na
         spotkanie w fabryce. Jazda za taką "rurką" po krętych górskich dróżkach
         z prędkością 20km/h wyprowadzi każdego kierowcę z nerwów. Na szczęście
         Tomas znalazł objazd inną drogą i aby nadrobić czas stracony przez
         zawalidrogę mieliśmy hardcorowy górski odcinek specjalny rajdu Monte
         Karolo a właściwie Vsestary - Sebnitz. Jeszcze po drodze wpadliśmy do
         sklepu w Czeskiej Lipce by nabyć między innymi niebieską Ludmiłę, a
         póĽniej już fabryka, ale to zupełnie inna bajka. | 
    
     |  | 
    
     | Na zwiedzanie fabryki Tillig'a zjechała się całkiem spora grupa chętnych TeTetkowiczów 
         z Polski. Zostaliśmy podzieleni na dwie grupy, by była szansa na spokojne zwiedzenie zakładu. Zapoznaliśmy się z procesem tworzenia
         i przygotowywania form wtryskowych. 
 Od projektu do zrobienia pierwszej partii wyrobu, droga jest bardzo długa. 
         W procesie tym pomagają programy typu CAD do projektowania produktu oraz samej formy. Potem przy pomocy maszyn sterowanych cyfrowo
         obrabiana jest specjalna wysokogatunkowa stal, by uzyskać pożądany kształt. Taka matryca pozwala na wykonanie tysięcy sztuk wyrobu, 
         czyli np. detalu lokomotywy, wagonu czy choćby toru.
 
 Formy są przechowywane w 
		specjalnym magazynie form, gdzie 
         oczekują na kolejną serię produkcji. Następnie zwiedziliśmy serce zakładu - magazyn form. Tu 
         znajdują się wszystkie formy, jakie posiada Tillig. Nie muszę nadmieniać, iż jest to jedno z najpilniej strzeżonych pomieszczeń w zakładzie. 
         Drugim takim pomieszczeniem był magazyn części zamiennych, gdzie wstęp mają tylko upoważnione osoby! Zatem te zdjęcia są w pewnym sensie 
         unikatowe - tu jest całe nasze TT, wszystkie modele... Nad numerem 9 (Fot. 
         66) są formy do naszego eilzugwagena PKP..." (tekst Charakterka ze strony TTC).
 | 
    
     |  | 
    
     | Kolejnym etapem jest proces wytwarzania detali metodą wtrysku ciśnieniowego. 
         Służy do tego specjalny granulat. Zostaje on roztopiony i wtłoczony pod ciśnieniem 
         do wtryskarki, by po kilku sekundach na dół wyleciał gotowy, jeszcze ciepły produkt. | 
    
     |  | 
    
     | Następnie przeszliśmy
         do lakierni. O ile nanoszenie tampodruków odbywa się automatycznie, o tyle malowanie pasków, dachów czy modeli to ręczna robota. 
         Druk tamponowy to w ogromnym skrócie maszyna z elastycznym stemplem, który przenosi farbę z blachy na model. Na blaszce są już 
         namalowane oznaczenia czy linie, które są nanoszone na stempel i przenoszone na model. Wszystko odbywa się sprawnie i szybko. 
         Stempel jest elastyczny, by druk mógł dojść do każdego zakamarka modelu. Dużo bardziej ciekawe jest malowanie modeli. Otóż odbywa 
         się ono za pomocą maskownic, w które wkłada się model i maluje tylko odkryte części. Maskownice są metalowe z elastycznymi 
         zakończeniami z żywicy po to, by maskownica szczelnie przylegała do modelu! Maskownicę taką należy czyścić co około 20 modeli po 
         to, by zachować wymiar linii. Jest to zajęcie bardzo pracochłonne i trudne i właśnie tu decyduje się, jak wygląda model, bo do 
         tej pory wszystko robione było automatycznie, oprócz ręcznego projektowania modeli i projektowania form wtryskowych! Zatem właśnie 
         od tych pań zależy najwięcej. Na lakierni jest bardzo dobra wentylacja - pomimo pracujących pań - nie czuć było zapachu lakieru. 
         Ta część zakładu była naprawdę bardzo ciekawa! (tekst Charakterka ze strony TTC). | 
    
     |  | 
    
     | Składanie, czyli montaż modeli. W czystych i dobrze oświetlonych 
         pomieszczeniach panie składają poszczególne detale w kompletne wyroby: lokomotywy, wagony, rozjazdy itd. Na tym etapie wychwytywane 
         są wszelkie błędy i usterki. Do tego także służy specjalne stanowisko testowe, na którym sprawdzana jest poprawność jazdy taboru. | 
    
     |  | 
    
     | Odwiedziliśmy także, wchodzące w skład fabryki Tillig, muzeum kolejek. 
         Mogliśmy oglądać eksponaty z produkcji Zeuke (także w wielkości "0"), BTTB, Tilliga oraz Rokal i Tri-ang. Prezentowane są tam 
         także makiety, po których poruszały się pociągi oraz wiele innych ciekawostek. | 
    
     |  | 
    
     | Poniżej jeszcze kilka migawek z muzeum kolejek przy fabryce Tillig'a, autor KubaSch. | 
    
     |  | 
 
    
     | Zdjęcia robił KubaSch. | 
    
     |  |