Makieta w skali 1:87 składa się z czterech modułów o wymiarach 95 cm x 42 cm. Całość przedstawia fragment wsi Lichnówki na Żuławach w pobliżu Wisły. Powstała na urodzajnych glebach naniesionych przez rzekę osuszonych przez menonitów kilka wieków temu. Letni klimat odtworzony na makiecie nawiązuje do lat sześćdziesiątych XX wieku.
   Przez wieś przebiega linia kolei wąskotorowej na trasie Lichnowy – Lisewo i ten wycinek odtworzony jest na makiecie. Wszystkie elementy pokazane na makiecie są wiernym odtworzeniem rzeczywistości. Z wyczuciem modelarskim w niektórych fragmentach makiety zastosowane minimalne skróty przestrzenne. Budowa makiety trwała w latach 1996-2002 Prace nad nią pochłonęły ok. 870 godzin.
   Makieta została wystawiona w całości tylko dwukrotnie. Pierwszy raz w roku 2002 w Lipsku podczas Międzynarodowych Targów Modelarskich.


Autor

 

Opis obrazowy makiety żuławskiej

   Po lekkim mglistym poranku nad wsią zapanowała letnia słoneczna pogoda wymarzona dla prowadzenia prac w polu. Od wschodu wsi dochodzący z daleka słychać było jednostajnie narastający metaliczny stukot metalu. To do wsi Lichnówki zbliżał się, zgodnie z rozkładem jazdy pociąg osobowy. Właśnie mija pierwszą zagrodę gospodarczą oraz cmentarz menonicki, na którym kobieta zagrabia suche liście wśród zrujnowanych nagrobków. Cmentarz okalają drzewa liściaste posadzone jeszcze w XIX wieku. Brama cmentarna i ogrodzenie, nie remontowane od dawna, popadają w ruinę. W przyległym do cmentarza gospodarstwie toczy się życie. Młodsi są w polu, a staruszkę z tego gospodarstwa odwiedza w tym czasie sąsiadka z przeciwka. Z wierzchołka starego drzewa dochodzi klekotanie bocianów. Jadący od strony Lichnowy krótki skład pociągu osobowego, po minięciu pierwszej zagrody i cmentarza, rozpoczyna z piskiem hamowanie na wysokości oczka wodnego, z którego akurat gospodarze nabierają wodę do beczkowozu zaprzęgniętego w konie. Od strony cmentarza drogą polną idzie na łąkę kosiarz. Jeszcze tylko małe pole buraczane, przejazd przez utwardzoną drogę wiejską i pociąg z łoskotem zatrzymuje się na przystanku obok wiaty z blachy falistej. W jej sąsiedztwie stoi budynek ceglany należący do kolei wąskotorowej. Wybudowany, podobnie jak wiata jeszcze za czasów pruskich. Budynek spełniał rolę przechowalni dla transportowanego z okolicznych gospodarstw bydła. W dalszej części przystanku znajduje się załadownia z torem postojowym, na który podstawiono wagony na płody rolne. Obok, za płotem w sadzawce błotnej beztrosko pluskają się kaczki. Kilku mieszkańców wsiada do pociągu. Ostry świst parowozu oznajmia, że czas żegnać się z tą urokliwą wioską.
   Pociąg rusza do oddalonego o 7 kilometrów Lisewa (obecnie makieta tej stacji jest w budowie). Być może po przyjeździe podróżni przejdą przez most na Wiśle i udadzą się do pobliskiego Tczewa na zakupy. Na końcu załadowni pociąg mija polny przejazd wykonany na potrzeby załadowni i łukiem w prawo skręca kierując się na zachód. Na łuku toru ukazał się na chwilę fragment brukowej drogi łączącej wieś z niedalekim Szymankowem. Pasące się w tym miejscu kozy spoglądają na przejeżdżający pociąg. Na końcu łuku mija jeszcze jeden przejazd polny i ostatnie gospodarstwo tej wsi. Tu pasażerowie chociaż przez chwilę mają możliwość obserwować mieszkańców tej zagrody. Młoda kobieta stojąca u płotu trzyma dziecko na ręku pokazując przejeżdżający pociąg. Dziadek siedzący na ławce przy domu rozmawia z młodym sąsiadem, który wcześniej przyjechał samochodem. Babcia stojąca przy otwartej drewnianej bramie spogląda na sąsiadkę wracającą do wsi polną drogą. Stadko kur krząta się przy kurniku. W tym klimacie pociąg mija jeszcze przy domowy ogród warzywny i jedzie wśród pól i łąk. Z oddali słychać tylko odgłosy pracującej na polu maszyny rolniczej i szczekanie psa z ostatniej zagrody. Za chwilę pociąg zniknie na horyzoncie i tylko dym na tle wałów ochronnych Wisły zdradzał będzie z oddali jego dalszą drogę.
   Dziś ta wieś żyje dzięki urodzajnym glebom naniesionym przez rzekę Wisłę. Kolej na tym odcinku już nie istnieje, elementy szyn zostały splądrowane przez złodziei złomu. Teren cmentarza menonickiego upamiętniają tylko rosnące w tym miejscu drzewa. Rozebrana została również wiata z blachy falistej na przystanku kolei wąskotorowej. I tylko prezentowana makieta przybliża oglądającemu miniony klimat tamtych lat, które bezpowrotnie przeszły do historii.

Obecnie tylko makieta żuławska przybliża miniony okres świetności Żuław dlatego przynajmniej jeden z fragmentów powinien stać się częścią stałej ekspozycji muzealnej regionu.



Fot. 8

Fot. 10

Fot. 12

Fot. 13

Fragment PMKW


Lichnówki, gospodarstwo Dyczyńskich


Lichnówki, przystanek z załadownią


Lichnówki, widok na cmentarz


Jedno z gospodarstw w Lichnówkach


Wystawa w Sopocie

Więcej:
  - Historia Żuławskiej Kolei Dojazdowej (Pomorskie Towarzystwo Miłośników Kolei Żelaznych),
  - Miejsca, które nie daja spać. Hobby w skali micro (Dziennik Bałtycki, 02.12.2007),
  - Rumianin odtworzył Żuławy sprzed pół wieku (Gazeta Rumska Nr 8/2007, str. 12, listop.2007),
  - Dawne domy, kościoły, zagrody jak prawdziwe (Gazeta Rumska Nr 6/2007, str. 8, 13.09.2007, on-line),
  - Eisenbahn Journal 3/2004, "Damals auf dem Weichsel-Werder" (str. 58-59 i str. 60-61),
  - DIORAMY - zdjęcia wykonane na TRAKO '99,
  - Dzieje Rumi, Historia Rumi w internecie (Gazeta Rumska Nr 7/2008, str. 26),
  - Polska Makieta Kolei Wąskotorowej.
  - Projekt Zulawska KD w skali 1:45 - Ulrich Thorhauer, [DE].

Stronę odwiedzono 71.132 razy od 10.02.2008. Andrzej Sadłowski – Rumia, autor makiety